XXII Plener na Górzcu

Początek sierpnia powitaliśmy na plenerze na górze Górzec.

Niewątpliwą atrakcją pleneru był gość aż z Irlandii, znany forumowiczom Zlotoryja.info – Blezor. Wbrew pesymistycznym przewidywaniom, znany z ciętego i niekompromisowego języka Blezor, w realu okazał się miłym i życzliwym człowiekiem, tym radośniej powitaliśmy go w szeregach klubowiczów.
Ale od początku. Atrakcją pleneru miała być kapliczka wieńcząca drogę kalwaryjską na Górzec.

_MG_7452 kopia

Po drodze mieliśmy zdobyć Dębnicę. Jak zwykle rzeczywistość trochę skorygowała plany. Pod presją wszędobylskich owadów, które przeczuwały chyba zbliżającą się burzę, zrezygnowaliśmy z Dębnicy, ale droga którą obraliśmy i oznakowanie (a włąsciwie – miejscami jego brak) szlaków, sprawiły, że prawie godzinę straciliśmy na poszukiwaniu dojścia do kapliczki na Górzcu. Ekspedycja poszukiwawcza przemierzyła las w różnych kierunkach. Natrafiła na tajemniczy, samotny słup pośrodku lasu,

_MG_7461 kopia

a także napotkała motocyklistów, którzy straszyli zwierzynę.

_MG_7464

Jak się okazało było ono kilkadzisiąt metrów od miejsca, gdzie zaczęliśmy nerwowo się rozglądać, którędy tu iść dalej.

_MG_7528 kopiab

_MG_7525

Kapliczka na szczycie jest bardzo osobliwa i na pewno niesie za sobą wielki potencjał fotograficzny. Jednak porą dnia, najlepiej nadającą się na fotografowanie tego miejsca wydaje się świt, najlepiej jesienny, gdy liście zaczną się przebarwiać a mgły będą codziennością.

_MG_7529 kopia

Plener jednak służy temu, aby zrobić coś z niczego, a może nie z niczego, ale, zeby radzić sobie w każdych warunkach. Więc klubowicze radzili sobie na wszelkie sposoby.

_MG_7552

W drodze powrotnej mieliśmy zajrzeć nad Słup, ale w powietrzu coś wisiało, więc posatnowiliśmy wracać. Dojechawszy jednak do Męcinki zobaczliśmy, że na niebie cuda zaczynają się dziać, więc zawróciliśmy i pognaliśmy do Stanisławowa.

_MG_7577

W Stanisławowie zaczęło błyskać, ale część klubowiczów zaczęła wywaierać presję, aby się ewakuować. Odważniejsi więć zostali…