XXV Plener – Jerzmanice Zdrój

_MG_0929 kopiaCzęść Klubowiczów głośno wyrażała swoje oburzenie i dezaprobatę, po pierwsze z powodu godziny (5:00), po drugie miejsca zbiórki (nad Zalewem).Po co nad Zalewem, jak plener w Jerzmanicach? Mimo tych niedogodności, o zmroku, na parkingu pojawiło się 10 osobników płci obojga.

W ciemnościach podążyliśmy w stronę Jerzmanic. W mroku wśród utyskiwań, a to że droga nierówna, a to, że kałuże, a to że ciemno i wieje, i zimno, i za szybko idziemy…, dotarliśmy pod Krucze Skały. Gdzie i kiedy zgubił się Waldek – nikt chyba nie wie. Po omacku wdrapaliśmy się na szczyt i bez entuzjazmu spojrzeliśmy na dolinę Kaczawy.

Półmrok doliny Kaczawy z wysokości Kruczych Skał
Półmrok doliny Kaczawy z wysokości Kruczych Skał

Chmury pędziły po niebie gnane wiatrem, a w dole nieciekawy widok. Chociaż może i ciekawy, ale dla wytrawnych Klubowiczów, którzy niejeden widok już przeżyli – nic specjalnego.

Pozimo entuzjazmu: 3 w dziesięciostopniowej skali.
Poziom entuzjazmu: 3 w dziesięciostopniowej skali.

Posiedzieliśmy więc sobie na górze, pomarudziliśmy i powlekliśmy się w stronę pola.

Słupy na tle podświetlonych chmur, cud techniki naturalnej...
Słupy na tle podświetlonych chmur, cud techniki naturalnej...

Tu trochę atmosfera się ożywiła, ponieważ okazało się, że słońca wprawdzie nie widać, ale jego promienie podświeciły nieco chmury na niebie. Wszyscy rzucilismy się w pole…

Jak zwykle pojedynek fotograficzny o swicie
Śpiew migawki o świcie jest przeżyciem niesamowitym...

Szybko jednak z tego pola zawróciliśmy i skierowaliśmy się w strone mostu kolejowego nad Kaczawą, który zawsze budzi duże emocje fotograficzne. Zwłaszcza jego część z podmytymi podkładami kolejowymi.

Nie ma to jak odpoczynek na środku mostu
Co można robić na środku kolejowego mostu? Może biwak?

Konstrukcja samego mostu też stwarza wiele okazji fotograficznych.

Jak tu zrobić oryginalne ujęcie, gdy wszyscy patrzą na ręce?
Jak tu zrobić oryginalne ujęcie, gdy wszyscy patrzą na ręce?

Po godzinie siódmej inwencja jednak zaczęła się kończyć. Po krótkim biwaku została podjęta decyzja o odwrocie na z góry upatrzone pozycje nad Zalewem.

Ciepłe napoje serwował Piotrek...
Jedyny czynny bufet w okolicy. Ciepłe napoje serwował Piotrek...

Ćwierćsetny plener zakończył się ostatcznie krótką kontemplacją przy śluzie koło Zalewu. Po drodze zauważyliśmy, że już babie lato oplata łąki nad Kaczawą. Niestety wiatr skutecznie wysuszył rosę, ale jak przestanie wiać trzeba będzie się wybrać na pajęczyny.

2 thoughts on “XXV Plener – Jerzmanice Zdrój

  1. Jak zobaczyłem zdjęcie „Półmrok doliny Kaczawy…” zrezygnowałem z wysyłania swojego do części dyskusyjnej klubu…

  2. Ej Olek – po to się wysyła, by na drugi raz wiedzieć co poprawić.

Comments are closed.