Wbrew prognozom pogodynki słońce wcale nie wyjrzało w czwartek popołudniu, dlatego też nasze plany zostały nieco zmodyfikowane i udaliśmy się tylko do Wąwozu Siedmicy. Byliśmy juz tam wprawdzie dwa razy na wiosnę, ale teraz jesień, więc liczyliśmy na więcej kolorów.
Powietrze przesycone było parą wodną, więc zdecydowaliśmy się opuścić rozdział pt. Wieża widokowa na Radogoście, bo pewnie niewiele byśmy ujrzeli. Za to przez przeszło dwie godzuiny kłusowaliśmy nad strumyczkiem.
Doświadczenie zdobyte podczas wiosennych plenerów w tym miejscu powinno zaprocentować, ale czy tak się stało, okaże się już niebawem.