Nastroje na niedzielnym plenerze nie były najlepsze. Bo jaki tu temat wymyślić po raz czwarty nad zalewem, gdy w dodatku pogoda nie sprzyja?
Czy chytry plan Prezesa, który wysłał połowę plenerowiczów nad staw osadowy, a drugą (większą) połowę skierował do Jerzmanic – powiódł się?
Kto zwycięży, a kto będzie wielkim przegranym?
Komu puszczą nerwy, a kto będzie ciął niemiłosiernie ze stalowym spokojem?
Kto oszukał, wysyłając więcej zdjęć spoza pleneru niż przewiduje regulamin?
Pani matematyczka w szkole nic nie wspominała o istnieniu większych połówek, ale w sumie to dawno było mogłem zapomnieć, swoja droga zaliczałem się do tej mniejszej połówki podczas pleneru;);) ciekaw jestem której połówki zdjęcia wygrają. Pozdrawiam.
Słuchaj Michał, połowa pomarańczy jest większa od połowy orzecha laskowego. Tak samo połowa zawierająca Prezesa była większa od połowy z Sekretarzem w składzie.
Patrząc na osiagi wspomnianych połówek to Prezesowa wiekszość słabiutka.
6 tytułów po stronie wiekszości jak i 6 tytułów po stronie mniejszości ;).Gdzie mniejszość ma malutkiego bonusa w postaci nieobecnej MG;)
Patrzac na poplenerową tematyke zdjęć mniejszosciowa połowka wykonała wiekszą prace ;).
Mętne to.
Jaka pogoda takie słowa.