Ile determinacji trzeba, żeby o 3.45 rano spotkać się i pojechać na plener fotograficzny?
Chyba jednak dużo, bo na placu boju pozostali najtwardsi zawodnicy. Czwórka desperatów udała się do Kaczorowa. Na miejscu stwierdzili, że wprawdzie brzask zapowiada się interesująco, ale chmurki, które zawsze urozmaicają zdjęcia, znajdują się za grzbietem Gór Ołowianych. Forsownym marszem udaliśmy się w kierunku Janowic, przełamując wzniesienie, krzaki i zroszoną trawę.
I oto, co naszym oczom ukazało się, gdy wyszliśmy z krzaków.
Stamtąd przyszliśmy – zdaje się mówić Knocik
A tam podążamy niosąc ciężkie statywy. I po co, jak już jasno jest?
No chyba po to, żeby aparat postawić i odpocząć sobie, jak to czyni Łukasz.
Lub odgonić się od jakiegoś przypadkowego bydła z pobliskiego pola.
Lubię zapach przypalonej migawki o poranku.
Pgoda była dynamiczna, więc i światło momentami nader ciekawe.
Wtedy nawet cienie mają swój urok.
No to chodźmy poszukać źródeł Kaczawy!
Niechybnie poprowadzi do nich zielony szlak no i Prezes!
A może jednak telefon do przyjaciela? Wikipedia? Co? Nie wiesz, gdzie jest źródło Kaczawy?
O! Znaleźliśmy!
Prezes zdobywca. Lecz gdzie jest proporczyk ZKFu?
To jakaś popierdółka, a nie źródło Kaczawy! Knocikowi się nie podobało najwyraźniej.
No cóż, zapiszmy współrzędne w telefonie.
Rzeczywiście struga niewielka.
Robert liczył krokami jej długość i starał dokumentować wyczyn.
Prezes z Łukaszem już świetują i szykują plan trasy powrotnej biegiem rzeki.
No to wracamy. I znowu pod górkę. Oj, lata już nie te. A ponoć po czterdziestce, to już z górki jest – wzdychał co chwilę Prezes.
Zagubieni gdzieś wśród kaczorowskich łąk.
No i te chmury!
Niestety. Źródeł Kaczawy nie zdobyliśmy. Po sprawdzeniu na mapie, struga, którą odkryliśmy, co najwyżej jest lewym dopływem naszej Kaczawy. A żródła spokonie czekają na nas 800 metrów dalej – na wschód, bo tam przecież musi być jakaś cywilizacja – ale to chyba nie ten film był tym razem.
Wypada żałować że nie podołałam wyzwaniu, ale skoro nie odkryliście źródeł Kaczawy, to one wciąż czekają na mnie 🙂
Mnie też tam jeszcze nie było 🙂 poczekają.
Gosiu, same znajdziemy 🙂 Nie będzie taki Knocik pluł nam w twarz 😉
Tia…
Tylko pamiętaj, że teraz będzie trzeba wstać jeszcze wcześniej 😛
A kto opluł IP ???
„Bo ja stwierdzam nie obrażajac kolezanki IP ze niczym !!!”
Chyba wyraźnie napisane oprócz koleżanki IP ;),chodziło oto
Ten problem był długo poruszany podczas męczącej okolo 10 km trasy ;),ale pisze sie ponownie na odkrycie-zablokowanie źródełka Kaczawy nawet od 2 w nocy 😉
Co do MG to nie pomyślełem ,ale skoro są obowiązki to nie ma klubowych przyjemności ;).Pozdrawiam obie klubowiczki 😉
Klubowiczka jedna dziękuje za pozdrowienia 🙂 A co do źródeł Kaczawy, to musi poczekać do czerwca 🙁
Klubowiczka druga również dziękuje za pozdrowienia 🙂 To fakt obowiązki trochę przysłoniły przyjemności ale kiedyś się skończą 🙂