Niedziela 26 listopada 2018 roku w dziejach ZKF-u zapisze się szczególnym wydarzeniem 😉 Wyruszyliśmy w teren dziewiczy. Nowo powstała wieża widokowa w miejscowości Gozdno była naszym jedynym celem tego słonecznego dnia.Tylko taki był brany pod uwagę w planowaniu pleneru.Strzał w dziesiątkę 😉
Dotarliśmy w liczbie 5 klubowiczów i Prezes.Początki były trudne co widać poniżej na zdjęciu.Dwaj panowie wystraszyli się budowli z drewna i nie mieli ochotki wejść na szczyt.

Inni po namowie Prezesa i p.Roberta 🙂 postanowili jednak zaryzykować. Po chwili strach Iwony był tylko wspomnieniem.
Raz,dwa trzy i cztery startujemy.Tylu klubowiczów wyruszyło pokonać 99-100 stopni do nieba.

Jesteśmy w komplecie i odziwo ktoś tam jeszcze był.Odczucie wizyty jakby na statku (troszku sie rusza),ale jest pięknie.Warto zwiedzić tą budowle.



Po godzinie byliśmy prawie w komplecie.Dotarł KK znany wszystkim nauczyciel za dawnych czasów.
No i gdzie jest Szymon ? Dlaczego nie wchodzi ? Okazało się że zapomniał aparatu to po co męczyć nogi.

Wszyscy focą poziomo.Widoczki wkrótce na stronie klubu .Szymon zrobił to inaczej z wysokości 150 metrów nad nami.

Z czasem dotarł ostatni nieobecny potwierdzając brak klubowego aparatu.

Wszyscy w komplecie opuściliśmy wieże robiąc miejsce innym turystom z myślą , że kiedyś tu wrócimy i to będzie zima.
Wracając do domku kolejna próba prędkości białego helikopterka .
Panowie w debacie o sprzęcie – co,gdzie,jak i kiedy ?Wyszło ? Nie wyszło ?
Plener zakończony czas wracać do Rio obrabiać zdjęcia.Tymczasem ;(


W artykule wykorzystano zdjęcia autorstwa wszystkich klubowiczów obecnych na plenerze Iwona i Robert,Knocik oraz Szymon.

